|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:22, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, można już pisać o treści? Bo mnie szlag zaraz trafi.
Bynajmniej przez artykuł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 20:33, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A już przeczytałaś?! Bosz, ja w Zakopcu siedzę... Jutro idę na poszukiwania księgarni, ale nawet jak znajdę, to wątpię, czy Zbieracza znajdę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:47, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja już czytam, pierwsze ok 50 str, i pytam WTF is going on with Dżibril?! Jak narazie to mi Gabryś nie przypomina tego z Siewcy. Zresztą Daimon też nie ten sam (ale nie powiem, może nawet lepszy ) zobaczymy co będzie dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 21:57, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Podobno miał być bardzo tru mhroczny Dżibril, czyżby nie wyjszło?
Doszłam w swej paranoi fanowskiej do etapu, kiedy biega się w kółko wymachując rękami nad głową - jejuuu, niech już będzie rano i niech już znajdę działającą księgarnię przy Krupówkach, aaa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:19, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłam czytać Zbieracza...
I nie podoba mi się to... Bardzo nie podoba...
I bynajmniej nie chodzi o to, że nie podoba mi się to że skończyłam, bo miałam ochotę conajmniej parę razy rzucić tę książkę w kąt...
[uwaga spoiler]WTF is going up?! Gdzie klimat Siewcy? Gdzie to coś co mnie w nim zaczarowało??? Jak dla mnie to tylko fragmenty o Daimonie są znośne :/ no i może jeszcze te o Dżibrilu i Razjelu. Michałowi szajba konkretna odbiła z zazdrości, Mod posłał Lampkę w diabły (ja się pytam gdzie tu zgubiono tę przyjaźń? buuu ) Lampka okazuje się w ogóle nie posiadać charakteru, Hija okazała się głupią, pustą suką, itp, itd.
Czuję się oszukana... Straszliwie...
Aż normalnie płakać mi się chce
Jedyne co pozostaje to zaczekać na 2 tom, może to jakoś uratuje sytuację i pozbędę się tego niesmaku wobec bohaterów, których uwielbiałam odkąd tylko zaczęłam czytać fantsy.
Bo teraz czuję się gorzko rozczarowana :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 11:25, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzałam na spoiler... Cóż, ja tam zawsze żyłam w przekonaniu, że Hija jest głupią, pustą suką Lampka mnie martwi... Bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:24, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Moja recenzja, uwaga może się trafić trochę spoilerów.
Czytając cały czas zastanawiałam się: "WTF is going on?!"
Co do klimatu: to tylko pierwsze strony jakoś mi się kojarzyły z "Siewcą", potem już drażniły mnie monstrualne opisy obrzydliwości (a uwierzcie, że po lekturze "Mrocznego Zbawiciela" Zambocha i "Aktów Caine'a" Stovera jestem przyzwyczajona nawet do brutalniejszych, krwawszych itp rzeczy, tylko że tam te opisy wciągają, odrzucają, sprawiają że niemal czujesz krew na języku, a żołądek podjeżdża do gardła w proteście, a tu nasuwało mi się: "hmm? długo jeszcze?"), dziwaczne przeskoki w narracji (naprawdę tęsknię do tej z "Siewcy") i przede wszystkim fabuła.
Właśnie co do wspomnianych książek Stovera… to pamiętacie może jak klęłam po przeczytaniu pierwszego tomu „Ostrza Tyshalle’a”? Niebagatelnie wkur**o mnie, że cała książka przedstawia się jako całkowite stoczenie bohaterów. Jak głównego bohatera zdradzają przyjaciele, czy nawet ukochana, jak wrogowie knują i triumfują, a w końcu samo zakończenie jak główny bohater dostaje w dupę i wszystko toczy się w najgorszym możliwym kierunku.
Otóż „Zbieracz Burz” to niemal ta sama sytuacja.
Daimon jako jedyny przypomina siebie samego z „Siewcy”. W dodatku, gdy zostaje wygnany, ścigany, zdradzony i chyba przede wszystkim załamany to widać, że zaczyna niektóre rzeczy postrzegać inaczej. Do tej pory jeden z najwyższych Świetlistych, nagle staje się wyrzutkiem i zaczyna widzieć wady hierarchii Nieba. Jego przyjaźń z Harielem, aniołem stróżem kotów miejskich, jest tu chyba najlepszym przykładem, bo jak sam przyznaje, wcześniej by na niego nawet nie splunął. Frey toczy walkę by wykonać rozkaz wydany przez Jasność, wahając się czy to może nie Cień go ogarnął, jak podejrzewają dawni przyjaciele, zdradzony i załamany, niemal niemożliwie pokiereszowany, nie mogąc liczyć niemal na nikogo.
Co do innych bohaterów to niemal wszyscy się zmienili i to – moim zdaniem – na gorsze.
Dżibril jakoś w ogóle nie przypomina tego zimnego, kalkulującego polityka z „Siewcy”. OK., mogę zrozumieć, że walnęło go zdrowo, gdy usłyszał jaki rozkaz otrzymał Anioł Zagłady. Rozumiem, że dochodząc do wniosku, że Daimon oszalał (albo też Jasność) starał się najlepiej jak mógł wybrnąć z sytuacji, ale bo ja wiem… niektóre jego zachowania w ogóle mi do niego nie pasowały.
Przechodząc dalej, zrobienie z Michała czarnego charakteru… Kuźwa, w ogóle mi to nie leży. W „Siewcy” lubiłam Miśka, taki trochę prosty chłopaczek, ciut nierozgarnięty, rwący się do bitki, lojalny do bólu i tak dalej, a tu taki numer… Nie wiem czy to Antykreator się wtrącił czy też zazdrość o Daimona pomieszała mu w główce totalnie, ale rany… Michaś?! Ten Michael, który wszystko by zrobił dla Gabrysia? On, nagle knujący nie gorzej od Dżibrila, jakoś do mnie nie przemawia.
Następny punkt na mojej liście zażaleń to Asmodeusz i Lucyfer.
Ja się pytam po jaką cholerę to wtrącenie z „Zobaczyć Czerwień”? Kumam, że jakoś trzeba było tych dwóch rozdzielić, jeśli takie było założenie, ale Mod posyłający Lampkę w diabły z powodu złamanego serca w ogóle do mnie nie trafia. Jego słowa z „Siewcy”: „dla mnie liczą się jednostki”, gdzieś tu się zgubiły. Bardziej bym to widziała, gdyby po całej tej historii z „Zobaczyć” bardziej się skupił na Lampce, jako na jedynym przyjacielu. A tu co? Posłał w diabły całe ich braterstwo i wielowiekową przyjaźń, wiedząc że ten sam sobie nie poradzi i zaszył się na Ziemi. Cholera, w ogóle to do mnie nie przemawia.
Co do Lucyfera, to, kuźwa, czemu zrobiono z niego typa bez odrobiny charakteru? Wcześniej był przedstawiony jako romantyk, może trochę nieporadny, all right, ale tu zrobiła się z niego – za przeproszeniem – ciota, choć nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem. Gdzie wieki panowania nad Otchłanią? Gdzie efekty przyjaźni z cwanym Aszmodai? Tu nagle mamy dzieciaka, który nawet odpyskować się boi, cofa się przed wszelką konfrontacją, baa, niemal boi się własnego cienia. *bije łbem w najbliższą twardą powierzchnię*
Jeden z najlepszych, najwspanialszych motywów z „Żaren” i „Siewcy”: ta przyjaźń Moda i Lampki, całkiem szlag trafił i oto jestem wściekła. Mod handlujący na Ziemi, podrywający jakąś pannę i Lampka, zapijający się i nie umiejący w ogóle sobie poradzić. Kuźwa, kuźwa, kuźwa… Borze Szumiący widzisz i nie szumisz.
Kamael, także jedna z moich ulubionych postaci w „Siewcy”, przerobiony na Judasza? *płacze rzewnymi łzami* Zdradzający Daimona, najlepszego przyjaciela, brata niemal? I to dla czego? Dla ochrony regenta? Nie mam słów *szlocha*
Dalej Hija… Wiem, że po Siewcy większość fanek jej nie lubiła, ale ja jakoś nic szczególnego do niej nie miałam (może poza tym, że była z MOIM Daimonem ) Bo ja wiem… Chyba nawet trochę ją lubiłam. A tu się stała pieprz**ną księżniczką zamkniętą w cholernej wieży. I nie chodzi o to jej uwięzienie między wymiarami, bo przecie ją uwalniają. Ale, kuźwa, w „Siewcy” wszystko byłam jej zdolna wybaczyć za to kochała Daimona, a tu co? Pie***na księżniczka nie może na niego patrzeć bo jest pokiereszowany i brudny? Bo wygląda trochę komicznie? Na Otchłań, chyba nigdy nie nienawidziłam żadnej książkowej postaci, tak bardzo jak Hii, po jej spotkaniu z Abbadonem, za to że złamała mu serce i zdradziła.
Podsumowując (wiem że to pewnie nie najlepsza recenzja) sama mam złamane serce po tej książce i niemal płakać mi się chce. Może drugi tom jakimś cudem uratuje sytuację, ale, do licha, na razie żałuję że „Zbieracz” powstał.
I na Otchłań, biedny Daimon Frey…*płacze*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 21:47, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, nigdy nie umiałam oprzeć się spoilerom... Chyba nikt się tego po mnie nie spodziewał.
O-kurwa. No... No to fajnie będzie. Mmm, daaa... teoretycznie, mam zamiar jutro Zbieracza kupić, więc się dowiem, ale chyba lepiej być przygotowaną psychicznie - o co chodzi z tym powrotem do Czerwieni?
ZUy Michaś?
Hija mnie nie martwi. Jeżeli okazała się płytką suką, to znaczy tylko tyle, że wreszcie wyszło na moje. Jedyny jasny punkt na horyzoncie.
Wiem jedno - jeżeli tak wygląda treść, to osłabł mój entuzjazm związany z nabijaniem licznika na koncie pani autorki i jednak kupię książkę w miękkiej oprawie. Najwyżej obłożę w gazetę, bywa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:28, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
WTF? CZY TO MOŻLIWE ŻEBY PO TAKIEJ KSIĄŻCE JAKĄ JEST SIEWCA TAK UPAŚĆ CO ONA CHCE FRODA Z DAIMONA ZROBIĆ, MĘCZENNIKA?
KUR*A dlaczego?
ja nie wiem czy to teraz warto przeczytac czy oszczędzić sobie zdrowia....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anulka870 dnia Czw 12:29, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:36, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | drażniły mnie monstrualne opisy obrzydliwości (a uwierzcie, że po lekturze "Mrocznego Zbawiciela" Zambocha i "Aktów Caine'a" Stovera jestem przyzwyczajona nawet do brutalniejszych, krwawszych itp rzeczy, tylko że tam te opisy wciągają, odrzucają, sprawiają że niemal czujesz krew na języku, a żołądek podjeżdża do gardła w proteście, a tu nasuwało mi się: "hmm? długo jeszcze?") |
Poważnie? Według mnie sa świetnie napisane, wciagają, dzialają na wyobraźnię i wywołują ciarki. Szczególnie podobał mi się fragment z rytuałaem Razjela, wyciąganie Hii... Koszmarne, i o to chodzi^^
Cytat: | Daimon jako jedyny przypomina siebie samego z „Siewcy” |
Rzeczywiście, Daimon to Daimon. Ale nie jest juz tamtym Aniołem Miecza... Zmienia się, ale nie pod wpływem pióra autorki, tylko pod rozkazem Jasności. Sam komentuje swoją przemianę. Bo, na Jasność, który wyższy świetlsty spojrzałby na Hariela? Albo czy Daimon mógłby poczuc się źle w swoim dworku? Gustownym, urządzonym bez przepychu pałacyku? Błagam, niedługo w nizszych niebach i na Ziemi pojawią sią Bojownicy o Prawa Skrzydłatych i zażądają równouprawnienia...
Cytat: | Przechodząc dalej, zrobienie z Michała czarnego charakteru… Kuźwa, w ogóle mi to nie leży. W „Siewcy” lubiłam Miśka, taki trochę prosty chłopaczek, ciut nierozgarnięty, rwący się do bitki, lojalny do bólu i tak dalej, a tu taki numer… Nie wiem czy to Antykreator się wtrącił czy też zazdrość o Daimona pomieszała mu w główce totalnie, ale rany… Michaś?! Ten Michael, który wszystko by zrobił dla Gabrysia? On, nagle knujący nie gorzej od Dżibrila, jakoś do mnie nie przemawia. |
Ooo, a do mnie wprost przeciwnie. Imo świetny manewr, a postac Mikaela tu pasuje, bo kto jak kto, ale MICHAŚ? Wszyscy próbują złapać Daimona, a tu się okazuje że Michasia opętało^^ Nie sądzę, żeby to była zazdrość - bo dlaczego dopiero teraz? W końcu Daimon Aniołem Zagłady jest już parę ładnych lat, a Michaś miałby być zazdrosny dopiero, kiedy trzeba zniszczyc Ziemię? Chyba nie. Podzielam podejrzenia Razjela: komentarze odnośnie szaleństwa w oczach, natchnione mowy, pomysł wypuszczenia Apolyona... Cień, Cień, Cień.
Cytat: | Pie***na księżniczka nie może na niego patrzeć bo jest pokiereszowany i brudny? Bo wygląda trochę komicznie? Na Otchłań, chyba nigdy nie nienawidziłam żadnej książkowej postaci, tak bardzo jak Hii, po jej spotkaniu z Abbadonem, za to że złamała mu serce i zdradziła. |
Popieram. Chociaż nigdy jakoś nie przepadałam za Hiją, była mi obojętna, nie, żebym jej nie lubiła. W sumie to nawet cieszyłam się z jej obecności, bo jeśli sprawiała radość Daimonowi, to można wybaczyć jej istnienie. Pusta lalka, niby mądra, a głuuu-piaaa. W końcu się potwierdziło.
Najbardziej bolesna jest zdrada Kamaela... Mój Kam!!! Jak on mógł??? To bolało, naprawdę. Judaszowe srebrniki. Do ch**a Samaela, fuck, fuck, fuck!!!
Rozdzielenie Lampki i Moda, czyli Niosących Zgniliznę, było konieczne. Nie powiem, żeby mi sie podobało (no bo jak to tak??), ale gdyby kochany Modo dalej "doradzał" Lampce, nigdy nie pozwoliłby na wypuszczenie Apolyona. Co więcej: Gdyby Lucek miał koło siebie Asmodeusza, mawet by tego nie rozważał. A tak... wyszło boleśnie, ale przynajmniej w drugim tomie będzie jakaś akcja.
Strzyga napisał: | Wiem jedno - jeżeli tak wygląda treść, to osłabł mój entuzjazm związany z nabijaniem licznika na koncie pani autorki i jednak kupię książkę w miękkiej oprawie. Najwyżej obłożę w gazetę, bywa. | Ale w twardej jest absolutnie piękna^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:53, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyguś, bo ona wsadziła akcję z "Zobaczyć czerwień" (tzn to opowiadanie w którym Mod się zakochuje, a jego ukochaną zabija Lilith pomiędzy Siewcę a Zbieracza) i to niby z powodu złamanego serca Mod posłał w diabły Lampkę.
A z Miśka zrobiła oszalałego psychopatę
Anula, Daimon męczennik? nieeee, ale ładnie mu Kossakowska dała w dupę, aż za bardzo.
Zresztą mówiłam że Zbieracz straszliwie przypomina mi pierwszy to Ostrza Tyshalle'a (z pewnymi znaczącymi różnicami) i mogę mieć tylko nadzieję, że tak samo się to skońcczy, tzn. tom pierwszy do bani, ale w drugim wszystko się mniej więcej wyprostowało i to tak, że nadal jestem w tej książce zakochana.
Jakie te znaczące różnice między oboma książkami? Nie bijcie, ale uważam, że pod względem stylistyki, opisów, przemyśleń Stover bije Kossakowską na głowę. Przy przedłużających sie opisach u K. się nudziłam i jakoś to do mnie nie trafiało, a u Stover to co miało śmieszyć śmieszyło, co miało ranić raniło, co miało być obrzydliwe naprawdę wywracało żołądek itp. Poza tym postać głównego bohatera: kocham Daimona, ale Cainowi nie dorasta do pięt pod względem budowy postaci. Zacytuję Lyncha:
Caine jest jednocześnie samolubnym, okrutnym, amoralnym mordercą – i najbardziej wolnym, najszlachetniejszym i najmniej nieuczciwym bohaterem całej historii. Stover ani na chwilę nie traci z oczu tej dwoistości swego bezkompromisowego Batmana. Kiedy zaczyna nadmiernie mu kadzić, w następnej scenie nie omieszka pokazać nam, jakim naprawdę Caine jest skurczybykiem; kiedy przesadzi z łajdactwem bohatera, pozwala mu błysnąć odrobiną szlachetności. Caine jest tworem, którego autor na przemian dręczy, kroi na kawałki, i wychwala – i tylko skończony dureń może podejrzewać, że taki bohater jest projekcją marzeń Stovera. Na przykładzie Caine'a Stover pokazuje Czytelnikowi, jak nieprzydatne stają się uproszczone dychotomie – dobro-zło, prawość-niegodziwość, ład-chaos – w konfrontacji ze skomplikowaną ludzką naturą.
Porównując dalej, mimo ogromnych różnic, jednak Dżibril deczko przypomina Tan'elKotha: knuje, wystawia głównego bohatera, a w końcu dostaje w dupę z najmniej spodziewanej strony.
Te wszystki podobieństwa sprawiają, że zaczęłam się zastanawiać czy aby Kossakowska nie czytała Aktów Caine'a przed napisaniem Zbieracza ([joke mode on]a jeśli tak, to próba naśladownictwa wyszła naprawdę kiepsko [joke mode off])
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:37, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jedna rzecz której absolutnie nie wybaczę Kossakowskiej: rozbicie przyjaźni Mod&Lampka :/
Tego się po prostu nie da wybaczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:02, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie podoba mi się to, oj bardzo mi się to nie podoba.....Ale przeczytam. A pojawił się Duma?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:48, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, niestety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassie
Adept II roku
Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:23, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam język Kossakowskiej , do tego ona tworzy piękne opisy uczuć wewnętrznych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|