Stephenie Meyer - Saga Zmierzchu

anulka870

a w książce najbardziej zaskoczyło mnie to , że oni sie tak szybko do wzajemnego wiecznego uczucia przyznali i sie w nim polapali...
o zmierzchu pisze

Mikka

żywiące się mózgiem?????!!!!! chyba coś źle zrozumiałaś....

Strzyga

sally

anulka870

Mikka

Przepraszam, nie chciałam się czepiać, ale to naprawdę okropnie zabrzmiało. Ja to odebrałam lekko inaczej, szczególnie że czytając tę książkę doskonale rozumiałam punkt widzenia Dusz. Bo ludzie to naprawdę okropne stwory.

Lilenne

Oj co prawda to prawda.

Nie wiem czy zauważyliście, ale Zmierzch to jeden z najbradziej obleganych tematów na forum o Wolsze Rednej. Paradoks ?

alicee

Bo musimy mieć gdzie wylewać nasze żale na tą serię!

Strzyga

No właśnie, gdzie indziej (znaczy, np. na oficjalnym forum Zmierzchu Wink

) za wylewanie takich ton jadu grozi czapa Smile

Mikka

No bo oni najwyraźniej nie lubią żeby im wytykać głupotę (samo wielbienie Zmierzchu jest największą)

sally

och Mikka, kłóciłabym się, że wielbienie Zmierzchu jest największą głupotą. Wiecie, irytuje mnie to już. Wjeżdżanie na Zmierzch. A irytuje mnie dlatego, że zauważyłam, że większość wjeżdżających, których znam (osobiście) wjeżdża na sagę i wydaje im się, że im wolno. Ale nie daj boże, ktoś wjedzie na Tolkiena, to się podnosi raban, że świętokradztwo i obraza majestatu. Krytykujmy. Owszem. Ale nie nazywajmy kogoś idiotą, albo nie mówmy, że uwielbianie książki, która nam się nie podoba jest głupotą. Każdy lubi to, co lubi. I ma do tego prawo. Książka może być słaba pod względem stylu, języka, czy nawet może mieć naciągane pomysły, ale dla mnie, sam fakt, że dzisiaj ktoś UWIELBIA jakąkolwiek książkę graniczy niemalże z 8 cudem świata.

alicee

sally, po prostu trudnom porównywać meyer do tolkiena Smile

ja tam przez pewien okres czasu (do dziś mam koszmary) też nawet lubiłam edka i resztę ferajny, ale jestem już taka przekorna, że jak wszystkie moje koleżanki zaczęły wielbić zmierzch, to ja przestałam. I nagle dostrzegłam wady. Nie rozumiem fenomenu tej książki. Przecież miłość wampirzo-ludzka nie została wymyślona przez meyer! To wszystko przez ten film, jakby go nie nakręcili, to te wszystkie panienki by nigdy się książką nie zaiteresowały

Mikka

taka prawda. Toż one książek jako takich się brzydzą:/
jedyna rzecz za którą jestem wdzieczna zmierzchowi to to że teraz wydawnictwa jakoś raźniej się biorą za wydawanie książek z wampirami

Strzyga

Bo się nagle popyt na to zrobił Wink

Chociaż fanki Zmierzchu to innych książek o wampirach za bardzo nie trawią - podetknęłam ZW tej mojej koleżance z klasy, co to jest zakochana w Edku. I co? Powiedziała, że z nudów usnęła po pierwszych trzech stronach... No to ja dziękuję.

Mikka

przy ZW zasypiać??? toż to bluźnierstwo jest. Na stos!