|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:29, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kometa napisał: | Nie do końca to że go nie lubię. Może tak - nie przepadam za tymi książkami, ale nie pisałabym takich rzeczy, z takim nastawieniem gdyby nie to, co się dzieje w okół tej serii. Że wynosi się ją na wyżyny, poleca, a ludzie mówią, że są cudowne podczas gdy po prostu nie są! Boli mnie że olewa się porządna literaturę na rzecz czytadła pokroju harlequina (nie obrażając harlequinów). Mam wrażenie że świat oszalał, a już panienki piszczące na ulicach na widok plakatu czy czegokolwiek innego z Edwardem przyprawiają mnie o wysypkę. Więc jeśli komuś mogę choć trochę obrzydzić te książki, to Bóg mi świadkiem że to zrobię, bo mam zwyczajnie dosyć kiedy przychodzi mi do pracy taka siksa i prosi o polecenie czegoś równie 'superzastego' jak Zmierzch. Mam ochotę ją trzasnąć. Także to bardziej niechęć do medialnego szumu niż do samych książek, bo gdyby nie to najpewniej bym szybko zapomniała, że czytałam coś takiego i więcej do tego nie wracała. |
Tyle, że z tego wynika, że tak naprawdę nie tyle irytujesz się na książkę i jej treść, lecz na to, co się wokół książki dzieje. Irytuje Cię kultura masowa...
Spójrz na to w ten sposób: osoba, która potrzebuje sportowych butów do joggingu na już, wejdzie do pierwszego-lepszego obuwniczego i powie "proszę buty do biegania". Sytuacja się zmienia, kiedy ta osoba wdrąża się w temat - biega codziennie, regularnie, czerpie z tego przyjemność. Dojdzie do tego, że zacznie szukać informacji o joggingu. Dowie się, że najlepsze są buty marki Nike. Od tej pory będzie kupować buty tylko najlepszej jakości.
I tak jest z książkami.
Kiedy ludzie pytają o coś podobne do "Zmierzchu" chcą czegoś romantycznego, porywającego i niewymagającego. Chcą rozrywki.
Samo to, że przychodzą po więcej jest plusem - oni chcą odkrywać literaturę! Sięgną po pozycje słabsze i lepsze. W końcu znajdą coś dla siebie.
Ja w tym widzę plusy.
Seria S. Meyer ma świetną reklamę i grono histerycznych fanek - to wkurza. Wiem, wkurza. Serio - wkurza.
Tylko, że Tokio Hotel też mają niezłą reklamę i grono histerycznych fanek. Wkurza? TAK!
Beatlesi też mieli reklamę i fanki... Czyżbyśmy odkryli potwora XX i XIX wieku?
Skoro nas to nie dotyczy to po co się tym przejmować?
Staram się to już któryś raz z rzędu powiedzieć - literatura to literatura, a reklama literatury to nie literatura.
Nie mieszajmy jednego z drugim...
I nie szczepmy nerwów na coś, czego przecież nie zmienimy.
Jak ktoś chce polecenia czegoś dobrego - polecaj to, co uważasz za dobre.
Walki z fanatykami nie wygrasz - są jak chrześcijanie: w imię Boga zabijają, a ich miłość jest usprawiedliwieniem.
... chyba, że masz zapędy iście donkiszocie ...
Cytat: | Cytat: | Poza tym nie uważasz, że to o hipokryzję zakrawa z lekksza, jeżeli tak po książce jedziesz (nie bezpodstawnie -przyznam), a w temacie o ulubionych postaciach literackich wymieniasz kilkoro z tej serii? |
Hm, nie. Zauważ że raz: są raczej nisko w moich rankingach, a dwa że wybrałam te najbardziej krwiste i wiarygodne postacie tej serii - te które były dla mnie wyspą na morzu, kiedy brnęłam przez te książki. Miały fajny zamysł i trochę odcieni szarości, nie były jak na realia Meyer wyidealizowane. Poza tym serio uważam, że Leah jej się akurat wyjątkowo udała. Wow, udało mi się znaleźć jakieś plusy xD To że mnie irytują te czytadła nie znaczy, że mam się odżegnywać też od tych małych rzeczy które mi się tam podobały. |
Z jednej strony - irytują, z drugiej- plusy... może należy poszukać czegoś, co nie irytuje i składa się w większości z plusów
Lubię Edwarda i Bellę - są mi obojętni, neutralne mam względem nich uczucia, ale w gruncie rzeczy przeważa akceptacja i sympatia. Nie zazdroszczę im tej miłości - dla mnie byłby to stalowa klatka/pokój bez klamek/puszka pandory , ale uważam, że jest "ładna" - literacko i płytko "ładna" (nie "piękna", tylko właśnie "ładna").
Nie miałam niesmaku czytając o nich, a taki niesmak się pojawił przy czytaniu Angel Sanctuary (gdzie wprost nie mogłam się doczekać, kiedy akcja przeskoczy do innych bohaterów). Leah była przerysowanym typem charakterologicznym... Pomimo tego też ją polubiłam
I też lubię Jaspera - za to, że jest brzydki (jak na ich standardy) i mało mówi. ;P
Książka jak książka. Wrażenia - w dużej mierze pozytywne, chociaż ostatni tom powinien się zakończyć wielkim JEBUT w wykonaniu Benjamina xP
*myślu o ostatnim tomie myślu*
Nie... ostatni tom to serio była dla mojego mózgu trauma... Serio...
Trauma - piewszy raz w życiu miałam sen o tym że jestem w ciąży, płód chce mnie zabić, a ja jestem w księgarni i do dyspozycji mam tylko skalpel... a moje myśli w tym śnie były czysto medyczne: "czy już włączył się ciążowy obieg tętniczy z wątroby? Czy powinnam rozpocząć cięcie od dołu, czy od góry?" A w około mnie same książki... Nawet jednego parszywego stetoskopu nie było!
Bryyy...
Boję się macierzyństwa jak cholera - za młoda na to jestem. A pani Meyer z tego zrobiła spełnienie marzeń nastolatki.... dla mnie to trauma...
Plusem tego tomu było oddanie narracji w ręce Jacoba - zyskaliśmy Setha i Leahę... i Edward w dużej mierze też był spoko w tej wersji narracji (tzn Jacobowi nie miękły kolana na dźwięk aksamitnego barytonu i adonisowego ciała). Nawet Edka rozumiałam...
Ale ten tom był o niczym... no dosłownie o niczym...
Poza trzymaniem czytelnika w napięciu nie wydarzyło się nic...
Narodzin maszkarki nie liczę - było krwawo, popisowo i skończyło się w połowie tomu. A od drugiej połowy akcja szła dziwnie...
Liczyłam na ciekawsze rozwiązanie sprawy z Volturi... nie przepadam za długimi przemowami wodzów w filmie, tuż przed bitwą. Zawsze brzmią tak samo. I zawsze są o tym samym.
I zawsze spowalniają akcję.
I zawsze są tak patetyczne, że rzygać się chce...
Nie wierzycie? Oglądnijcie filmy:
W Avatarze - główny boh, w Piratach z Karaibów: Na Krańcu Świata - Elizabeth, 300 - Leonidas... mogłabym tak bez końca... większość produkcji amerykańskich zawiera taką moralizującą, jednoczącą i zagrzewającą przemowę....
I Meyer też musiała ją zawszeć...
Tylko czemu nie pokazała możliwości Benjamina!? On władał żywiołami! Był jak Aang!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 2:25, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kometa
Adept I roku
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kosmosu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:38, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: |
Tyle, że z tego wynika, że tak naprawdę nie tyle irytujesz się na książkę i jej treść, lecz na to, co się wokół książki dzieje. Irytuje Cię kultura masowa... |
O wierz mi, treść tej książki ma bardzo duży wpływ na wysokość mojej irytacji.
Cytat: | Spójrz na to w ten sposób: osoba, która potrzebuje sportowych butów do joggingu na już, wejdzie do pierwszego-lepszego obuwniczego i powie "proszę buty do biegania". Sytuacja się zmienia, kiedy ta osoba wdrąża się w temat - biega codziennie, regularnie, czerpie z tego przyjemność. Dojdzie do tego, że zacznie szukać informacji o joggingu. Dowie się, że najlepsze sa uty maki Nike. Od tej pory będzie kupować buty tylko najlepszej jakości.
I tak jest z książkami. |
Cóż, to owszem pocieszając perspektywa pod warunkiem że one faktycznie by się zastosowały do moich rad. Ale one wola sięgnąć po pamiętniki wampirów czy inne tego typu szity. A ja naprawdę staram się na początek delikatnie i w podobnych klimatach - W końcu taka seria o Mercy na przykład jest literaturą czysto rozrywkową, nie wydaje mi się żeby poczuły jakieś przeciążenie systemu, a jednak one uparcie dryfują w stronę cipoidalnych, pseudmoherocznych gówien pomimo, że usilnie odciągam je od tych półek. Mam wtedy ochotę spytać - to po coś mnie pindo pytała skoro masz w dupie to co ci pokazuje! Mam wrażenie, że proszą o radę tylko dlatego, żeby im pokazać gdzie leżą bliźniacze książki i potem spadać na drzewo kiedy będą wykupywać cały nakład. Bo one tak naprawdę dobrze wiedzą po co przyszły, uparcie idąc jednym torem po najmniejszej inni oporu. Boli mnie kiedy widzę jak młodzież na własne życzenie się ogłupia, jak daje sobie wyprać mózg modzie i reklamą, jak siedmnasto- i osiemnastolatki zachowują się jakby miały po 13 lat, podczas gdy to powinien być ich czas zaprezentowanie się jako interesujące i bystre młode kobiety. Podniecają się jakimś potarganym Hyziem na wyphotoshopowanym plakacie, z doklejoną cudzą klatą, który ma minę jakby miał zapalenie okostnej. I oto wielkie czytelniczki się znalazły. Intelektualistki z nosami w książce rozpływające się nad głębią cierpienia niedojrzałego emocjonalnie wampira który się błyszczy na słońcu i jego flegmatycznej prawie-że-kochanki, której jako jedynej nie może 'usłyszeć' i nie przyjdzie mu do głowy taka prosta rzecz, że nic nie słyszy ponieważ NIC TAM NIE MA.
Ale ja mam swoje narzędzie zemsty - kiedy przychodzą do mnie ich rodzice i proszą żeby doradzić coś dla córki na prezent... Ile to ja dobrych i fajnych książek tak sprzedałam...
Tak na dobrą sprawę mam w pracy ważniejsze sprawy na głowie i też (Bogu dzięki) normalnych klientów żeby się tym na bieżąco przejmować, ale jak przychodzi do dyskusji, kiedy mam wolny umysł, robię się agresywna.
Cytat: | Seria S. Meyer ma świetną reklamę i grono histerycznych fanek - to wkurza. Wiem, wkurza. Serio - wkurza.
Tylko, że Tokio Hotel też mają niezłą reklamę i grono histerycznych fanek. Wkurza? TAK! |
Nie. Nie spotykam fanek TH na każdym kroku i żadna z nich do mnie nie przychodzi. Jak trzy lata pracuje w empiku tak tylko raz proszono mnie o wyszukanie płyty TH i dziewczyna, która o to prosiła była normalną, zrównoważoną i elokwentną osobą. Możliwe, że kupowała to dla kogoś, nie wiem, ale był to klient z rodzaju normalnych. Tak czy inaczej fani TH oraz sam zespół niczym mi nie wadzi, bogu dzięki nie słyszę ich piosenek na okrągło gdzie nie pójdę, ich facjata nie atakuje mnie z każdego możliwego produktu i kiedy zapytam kogoś co ostatnio fajnego słuchał nikt mi nie mówi "że wiesz taki super zespół Tokio Hotel". Także uważam że jeszcze nie jest tak źle. Choć bardzo nie lubię ich muzyki...
Cytat: | Skoro nas to nie dotyczy to po co się tym przejmować? |
Otóż mnie to poniekąd dotyczy. Lubie swoją pracę i dlatego właśnie że ją lubię i mogę mieć chociaż znikomy wpływ na to co się czyta to się przejmuję.
Cytat: | Staram się to już któryś raz z rzędu powiedzieć - literatura to literatura, a reklama literatury to nie literatura.
Nie mieszajmy jednego z drugim... | Tak tylko że w dzisiejszych czasach to reklama kształtuje literaturę. Wypromowali skutecznie takiego gniota jak zmierzch i teraz jak grzyb po deszczu wyrosły pseudowampiryczne i roHmnatyczne czytadła, które stoją na listach bestsellerów i się puszą. Niedługo nie dostaniem do reki do czytania niczego nowego i jednocześnie nie będącego zwykłym gniotem i odgrzewanym kotletem po 'powieściach' pokroju Zmierzch. Ja jestem osobiście przerażona.
Cytat: | Walki z fanatykami nie wygrasz - są jak chrześcijanie: w imię Boga zabijają, a ich miłość jest usprawiedliwieniem.
... chyba, że masz zapędy iście donkiszocie ...
|
Czasem mam wrażenie że chyba tak >.>
Cytat: |
Lubię Edwarda i Bellę - są mi obojętni, neutralne mam względem nich uczucia, ale w gruncie rzeczy przeważa akceptacja i sympatia. Nie zazdroszczę im tej miłości - dla mnie byłby to stalowa klatka/pokój bez klamek/puszka pandory , ale uważam, że jest "ładna" - literacko i płytko "ładna" (nie "piękna", tylko właśnie "ładna").
Nie miałam niesmaku czytając o nich, a taki niesmak się pojawił przy czytaniu Angel Sanctuary (gdzie wprost nie mogłam się doczekać, kiedy akcja przeskoczy do innych bohaterów). Leah była przerywanym typem charakterologicznym... Też ją polubiłam
I też lubię Jaspera - za to, że jest brzydki (jak na ich standardy) i mało mówi. ;P
|
Eh. Te postacie, które dałam w moim rankingu - NAPRAWDĘ je lubię. Gdybym nie lubiła ich dostatecznie nie były by tam. I nie chodzi o to, że jak na możliwości tych książek były super to je dorzucę. Chodzi o to że naprawdę z utęsknieniem na nich czekałam i chciałam więcej o nich, a kiedy skończyłam to tęskniłam za nimi. Tak na dobra sprawę to chyba tylko oni mnie jeszcze trzymali przy tych książkach i sprawili że dotrwałam do końca. Także są dla mnie ważni i zasługują na swoje miejsce w moim rankingu. A to że po drodze trafiłam na spora grupę lepszych i bardziej mnie... hm... emocjonujących postaci z innych książek, no to cóż... nie mniej jednak te konkretne z sagi Meyer dały mi na tyle dużo radości, że wymieniam je jako jedne z ulubionych.
Co do czwartej książki to serio to już była przesada. Ze wszystkim. Mówię - tandetne ff z internetowego blogu czternastki. Gdyby nie to że podpisane jako S. Meyer...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:55, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | A chłopa zdolnego to każda chce... inna rzecz, że trzeba takiego sobie wyszkolić... |
To jak, Vill, dostarczyć Ci jednego na próbę? Akurat znajomy ma pięcioletniego synka, podatny jeszcze, zdążysz go ułożyć, za 15 lat będzie perfect
A z tą podróżą- to prawda *z miną zmokłego spaniela wyciąga w stronę użyszkodniczek brudne rączki, wieszając sobie na szyi tekturkę z napisem: Jestem biedna i mam duży traktor"*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Wto 18:58, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:16, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kometa napisał: | O wierz mi, treść tej książki ma bardzo duży wpływ na wysokość mojej irytacji |
Okay - wierzę
Cytat: | Cóż, to owszem pocieszając perspektywa pod warunkiem że one faktycznie by się zastosowały do moich rad. Ale one wola sięgnąć po pamiętniki wampirów czy inne tego typu szity. A ja naprawdę staram się na początek delikatnie i w podobnych klimatach - W końcu taka seria o Mercy na przykład jest literaturą czysto rozrywkową, nie wydaje mi się żeby poczuły jakieś przeciążenie systemu, a jednak one uparcie dryfują w stronę cipoidalnych, pseudmoherocznych gówien pomimo, że usilnie odciągam je od tych półek. Mam wtedy ochotę spytać - to po coś mnie pindo pytała skoro masz w dupie to co ci pokazuje! Mam wrażenie, że proszą o radę tylko dlatego, żeby im pokazać gdzie leżą bliźniacze książki i potem spadać na drzewo kiedy będą wykupywać cały nakład. Bo one tak naprawdę dobrze wiedzą po co przyszły, uparcie idąc jednym torem po najmniejszej inni oporu. Boli mnie kiedy widzę jak młodzież na własne życzenie się ogłupia, jak daje sobie wyprać mózg modzie i reklamą, jak siedmnasto- i osiemnastolatki zachowują się jakby miały po 13 lat, podczas gdy to powinien być ich czas zaprezentowanie się jako interesujące i bystre młode kobiety. Podniecają się jakimś potarganym Hyziem na wyphotoshopowanym plakacie, z doklejoną cudzą klatą, który ma minę jakby miał zapalenie okostnej. I oto wielkie czytelniczki się znalazły. Intelektualistki z nosami w książce rozpływające się nad głębią cierpienia niedojrzałego emocjonalnie wampira który się błyszczy na słońcu i jego flegmatycznej prawie-że-kochanki, której jako jedynej nie może 'usłyszeć' i nie przyjdzie mu do głowy taka prosta rzecz, że nic nie słyszy ponieważ NIC TAM NIE MA. |
Ha!
Ty się nie wkurzasz na kulturę masową! Ty się wkurzasz na głupotę ludzi!
Wybacz mi wcześniejsza, błędną, diagnozę.
Zdradzę Ci tajemnice: ludzie są głupi. W większości.
I to na własne życzenie!
Często sprytni i głupi - taka mieszanka zapewnia opływanie w dostatkach do końca życia, ponieważ w całej swojej konsumpcyjnej pysze nie zadadzą sobie ważnych, egzystencjalnych pytań. I brak odpowiedzi na te pytanie ich nie przerazi.
Tym właśnie różnią się ludzie inteligentni od ignorantów (mój kolega twierdził, że odróżnia się ich po wyglądzie - jak sądzicie, do którego rodzaju ludzi się zaliczał ? )
Nie przejmuj się nimi za bardzo Kometo... Co poradzisz na to, że nie chcą słuchać? Przecież ich nie pobijesz? A nawet jeżeli, to wcale nie ściągnie im klapek z oczu.
Natkniesz się na takich wszędzie!
Po prostu potraktuj ich jako nielubianą odmianę żelków
To na pewno nieco ułatwi życie
Dodatkowo osoba, która wie czego chce, która zasięgnęła opinii w różnych źródłach najczęściej nie prosi pracownika Empiku o poradę
Raz mi się zdarzyło zapytać, czy mają Percy'ego Jacksona (prezent dla syna kuzynki), bo nie mogłam go znaleźć w dziale fantastyki. W Empiku jestem prawie codziennie - sama szukam tego, na co mam ochotę...
Te siksy, które pytają o "Pamiętniki Wampirów" idą za ciosem mediów...
No i odrobinkę Cię rozumiem. Pracujesz w Empiku, a jest to miejsce przesiąknięte "Zmierzchem" - wszędzie plakaty, kalendarze, filmy, stosiki tomiszczy... Po pewnym czasie można gorąco znienawidzić to, co tak nachalnie przytłacza.
Przyznam, że czytając Twojego posta miałam takiego ło, takieeego banana na twarzy Imaginujesz?
Sarkastyczne opisy uwłaczające Edwardowi i Belli zawsze mnie nastrajają pozytywnie. Nie wiem czemu Może ten ładunek jadu w nich zawarty wpływa na mnie tak pozytywnie?
Kometo, tak apropos nich, to muszę zapytać czy widziałaś [link widoczny dla zalogowanych]?
Kometa napisał: | Ale ja mam swoje narzędzie zemsty - kiedy przychodzą do mnie ich rodzice i proszą żeby doradzić coś dla córki na prezent... Ile to ja dobrych i fajnych książek tak sprzedałam... |
I dobrze robisz!
Też zawsze polecam to, co uznaję za dobre - czasami ludzie oddają mi książkę kręcąc nosem, ale mimo wsio - kilka osób poznało dzięki mnie magię fantastyki
Miło mi na sercu się robi, kiedy opowiadają, że "Pierwszą książkę fantasy pożyczyła mi Vill..." :3 Zwykle to jest wstęp do dłuższej opowieści o swoich przygodach literackich.
Ostatnio słuchałam recenzji pożeraczki książek na YouTube. Mówiła o romansach, zachęcała do ich czytania. Recenzja bardzo obiektywna.
Na temat "Zmierzchu" też się wypowiedziała - polecam wysłuchać:
Cleo's Literary Smut Review
W tej części przechodzi do sedna. Jeżeli będzie się Wam chciało możecie posłuchać części pierwszej - odnośnik po prawej stronie.
Jak dla mnie takie nastolatki jak Cleo to przyszłość
Kometa napisał: | Cytat: | Seria S. Meyer ma świetną reklamę i grono histerycznych fanek - to wkurza. Wiem, wkurza. Serio - wkurza.
Tylko, że Tokio Hotel też mają niezłą reklamę i grono histerycznych fanek. Wkurza? TAK! |
Nie. Nie spotykam fanek TH na każdym kroku i żadna z nich do mnie nie przychodzi. Jak trzy lata pracuje w empiku tak tylko raz proszono mnie o wyszukanie płyty TH i dziewczyna, która o to prosiła była normalną, zrównoważoną i elokwentną osobą. Możliwe, że kupowała to dla kogoś, nie wiem, ale był to klient z rodzaju normalnych. Tak czy inaczej fani TH oraz sam zespół niczym mi nie wadzi, bogu dzięki nie słyszę ich piosenek na okrągło gdzie nie pójdę, ich facjata nie atakuje mnie z każdego możliwego produktu i kiedy zapytam kogoś co ostatnio fajnego słuchał nikt mi nie mówi "że wiesz taki super zespół Tokio Hotel". Także uważam że jeszcze nie jest tak źle. Choć bardzo nie lubię ich muzyki... |
Wzięłaś to zbyt dosłownie ^^'
Kiedy na coś jest BOOM, to zawsze otacza zewsząd...
Kometa napisał: | Cytat: | Staram się to już któryś raz z rzędu powiedzieć - literatura to literatura, a reklama literatury to nie literatura.
Nie mieszajmy jednego z drugim... | Tak tylko że w dzisiejszych czasach to reklama kształtuje literaturę. Wypromowali skutecznie takiego gniota jak zmierzch i teraz jak grzyb po deszczu wyrosły pseudowampiryczne i roHmnatyczne czytadła, które stoją na listach bestsellerów i się puszą. Niedługo nie dostaniem do reki do czytania niczego nowego i jednocześnie nie będącego zwykłym gniotem i odgrzewanym kotletem po 'powieściach' pokroju Zmierzch. Ja jestem osobiście przerażona. |
Ale Ty masz jakiś dziwny bulwers pokroju "co za czasy!"
W każdych "czasach" tak było i czystą pruderią jest wmawianie sobie, że tylko w naszych "czasach" istnieje msówka i odmóżdżenie!
To było zawsze. I zawsze trafiało do ludzi.
Ale to w geście jednostki leżał wybór - albo myślisz samodzielnie, albo nie wyróżniasz się z tłumu.
Chce się okłamywać i wierzyć, że Ty i kilkoro innych osób jako pierwsi zauważyliście, że ktoś chce zrobić Wam pranie mózgu - śmiało.
Ale wiesz, że tak nie jest.
Pisarze o tym piszą od wieków. Wieków!
To od Ciebie zależy co wybierasz - zarówno literaturę, którą się karmisz, jak i ludzi, z którymi o niej dyskutujesz.
I cholera - nikomu nie da się narzucić własnych poglądów. Możesz jedynie przekonywać do poszerzenia perspektyw, ale nic więcej! Zapewniam, że spokojna rozmowa przyniesie większe efekty niż wpadanie w irytację Do niektórych osób dotrzeć się nie da - mają wyrobione zdanie i są zbyt zapatrzeni w siebie by przyjąć do wiadomości, że istnieją inne możliwości.
Ale z drugiej strony nie potępiajmy ich! Przecież każdy jest inny - i tylko dzięki temu każdy jest wyjątkowy.
Możesz się przerażać, albo możesz powiedzieć "spoko" i nie utożsamiać się z nimi.
Tylko proszę, bez jakiś "jestem przerażona" - tak mówiły nadęte damy w białych mitenkach patrząc na farmerów - bez rodowodu! - którzy zdobywali fortunę. Rozumiesz? Więcej elastyczności.
Zwykle na listach bestsellerów znajdują się produkcje masowe, czasem wybitne - muszą się tam znajdować, bo chociaż bestseller oznacza, że coś jest niepowtarzalne i ambitne, to jednak by zyskać taki tytuł produkt musi być wykupiony przez dużą ilość cóż, przeciętnych wyjadaczy chleba. A im nie zależy na wybitności - chcą czegoś co znają, lubią i zapewni im rozrywkę.
Zresztą na pewno wiesz jak działa marketing
Cytat: | Cytat: | Walki z fanatykami nie wygrasz - są jak chrześcijanie: w imię Boga zabijają, a ich miłość jest usprawiedliwieniem.
... chyba, że masz zapędy iście donkiszocie ...
|
Czasem mam wrażenie że chyba tak >.> |
Cytat: | Eh. Te postacie, które dałam w moim rankingu - NAPRAWDĘ je lubię. Gdybym nie lubiła ich dostatecznie nie były by tam. I nie chodzi o to, że jak na możliwości tych książek były super to je dorzucę. Chodzi o to że naprawdę z utęsknieniem na nich czekałam i chciałam więcej o nich, a kiedy skończyłam to tęskniłam za nimi. Tak na dobra sprawę to chyba tylko oni mnie jeszcze trzymali przy tych książkach i sprawili że dotrwałam do końca. Także są dla mnie ważni i zasługują na swoje miejsce w moim rankingu. A to że po drodze trafiłam na spora grupę lepszych i bardziej mnie... hm... emocjonujących postaci z innych książek, no to cóż... nie mniej jednak te konkretne z sagi Meyer dały mi na tyle dużo radości, że wymieniam je jako jedne z ulubionych. |
.. i nie możesz zaprzeczyć, że czytałaś "Sagę zmierzchu" z zapartym tchem, nawet jeżeli bódł Twój zdrowy rozsądek, tak?
Kometa napisał: | Co do czwartej książki to serio to już była przesada. Ze wszystkim. Mówię - tandetne ff z internetowego blogu czternastki. Gdyby nie to że podpisane jako S. Meyer... |
Khem khem, wydaje mi się, że nawet czternastolatki potrafią pisać lepiej
Wijaro - nie tak dosłownie! xP
Dzieci nie chce, trzymaj z daleka!
Brrrryyyy...
Po pierwsze takie szkolenie małego chłopczyka byłoby... hymmm... w niektórych aspektach zakrawałoby o pedofilię, nie sądzisz? ;P
Po drugie - ja mogę sie z dziećmi bawić. Bawić! Bo ja się czuję jak dziecko. Tym czasem ludzie uważają, że jestem w wieku w którym powinnam mieć tak zwany instynkt macierzyński, którego nie mam, a który powinien sprawić, że będę takiego malca pilnować i mu matkować.
I to błąd, bo ja jestem gotowa pogryźć się z takim okazem o kredkę!
Nie lubię być opiekunką.
Mogę być koleżanką do zabawy.
Nie czuję się na tyle odpowiedzialna by zajmować się sobą, a co dopiero małym dzieckiem. Nie cierpię tego robić. Brrryyy....
Poniosło mnie trochę, bo tego się panicznie boję. Serio.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Śro 21:21, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:44, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie przejmuj się, Villko, na dzieci przyjdzie jeszcze czas, póki co możesz obgryzać klocki Lego i skrzętnie zaopatrzać się w środki anty, ażeby los nie zdecydował za Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wijara napisał: | Nie przejmuj się, Villko, na dzieci przyjdzie jeszcze czas, póki co możesz obgryzać klocki Lego i skrzętnie zaopatrzać się w środki anty, ażeby los nie zdecydował za Ciebie |
lepiej zostać przy prezerwatywach , po anty kobieta czuje sie jak ścierwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:38, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Już niedługo* ekranizacja 3 części. Zastanawiam się czy iść do kina. Może sobie darować i na komputerze obejrzeć… a może w ogóle sobie odpuścić….
Po 2 części nie wiem co zrobić, jestem nieźle zniechęcona…
A wy co zamierzacie?**
*razem
**Wystarczy jeden znak zapytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:08, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście nie pójdę (chyba, że koleżanka będzie przez to umierająca) i wsio. Będę terroryzować plakaty Edwarda jak zwykle. Czyli nic nowego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:52, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja sobie ściągnę. Jak zawsze. Pieniędzy nie chce marnować. Dwa wcześniejsze filmy były porażką, wątpię żeby ten był inny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:54, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
a ja pójdę na 3 do kina fakt, "Księżyc w Nowiu" bardzo mnie rozczarował... ale z zapowiedzi wynika, że "Zaćmienie" może być lepsze... tym bardziej, że znowu jest inny reżyser
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bella
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:00, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Moja siostra mnie pewnie zaciągnie. Może już w małym stopniu wyperswadowałam jej "miłość do Edzia", ale ona nadal lubi sobie popatrzeć na klaty filmowych wilkołaków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bella dnia Pią 16:01, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:37, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wijara napisał: | Nie przejmuj się, Villko, na dzieci przyjdzie jeszcze czas, póki co możesz obgryzać klocki Lego i skrzętnie zaopatrzać się w środki anty, ażeby los nie zdecydował za Ciebie |
anulka napisał: | Lepiej zostać przy prezerwatywach , po anty kobieta czuje sie jak ścierwo |
Ależ drogie panie... idźmy z duchem czasu.
Prezerwatywy nie są w 100% skuteczne, a anty rozstrajają gospodarkę hormonalną (a wiadomo jak hormony wpływają na samopoczucie kobiety) - teraz są dostępne zastrzyki anty dla mężczyzn. Powodują *wdech, skasowałam właśnie długi wywód o tym co się dzieje na poziomie komórkowym. Wybaczcie moje zboczenie - mnie to zawsze interesuje, ale wiem, że dziwnie brzmi. Zastąpię to prostym:...* iż plemnik staje się mniej ruchliwy, jakby "pijany" - czasami traci wici. Miłe i bezpieczne. Dla dwojga.
Nie wiem czy polezę na ekranizację do kina... jak wyląduję to zapewne na spontanie Może koleżanki postanowią zrobić prześmiewczy wypad i pokpimy sobie trochę z tego, co na ekranie się dzieje
Szkoda mi forsy po prawdzie... już niedługo The Last Airbender, którego doczekać się nie mogę
Ale wiecie... jak dla mnie obydwie poprzednie ekranizacje nie były porywające, jednak to ta druga ma lepszą ścieżkę dźwiękową, lepszą grę aktorką, logiczniejsze dialogi, lepiej zaadaptowany scenariusz i o niebo lepszą charakteryzację (nie licząc Roberta, który wygląda nie na 17, nie na dwadzieścia-ileś-tam-które-ma, ale na 35 lat... okropne ciuchy mu dobrali!). Czemu uważacie, że "Księżyc w Nowiu" był gorszy od "Zmierzchu"? Wytłumaczcie mi proszę
EDIT!
Jest specjalny temat o ekranizacjach w Multimediach! Nie robić burdelu tutaj! Marsz do tematu o ekranizacjach... i generalnie mod (Mikko...) powinien to przeciachać tam właśnie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pią 21:40, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:07, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Prezerwatywy nie są w 100% skuteczne, a anty rozstrajają gospodarkę hormonalną (a wiadomo jak hormony wpływają na samopoczucie kobiety) - teraz są dostępne zastrzyki anty dla mężczyzn. Powodują *wdech, skasowałam właśnie długi wywód o tym co się dzieje na poziomie komórkowym. Wybaczcie moje zboczenie - mnie to zawsze interesuje, ale wiem, że dziwnie brzmi. Zastąpię to prostym:...* iż plemnik staje się mniej ruchliwy, jakby "pijany" - czasami traci wici. Miłe i bezpieczne. Dla dwojga. |
Acha...! A co jak facet ma antykoncepcję w dupie? Ostatnio na WOSie (nie wiem czemu akurat na WOSie ) mieliśmy dyskusję o man's contraception , i co? Tzw "mężczyźni" stwierdzili w miarę jednogłośnie, że "oni się truć nie zamierzają", skoro to nie oni ewentualne potomstwo mieć będą. Normalnie zwątpiłam i nóż mi się w kieszeni otworzył. Ok, wiem, u mnie w klasie to jeszcze szczeniaki straszne, w dodatku skurwysyńskie, jak się okazuje, ale... ale. Ale pewnie w dojrzalszym cokolwiek związku też na takiego samca można trafić, i co wtedy?
Szantaż! :p Łiiii, jak to super, że chcesz już mieć ze mną dzieci! Zaraz cię rodzicom przedstawię, ale chwila... to nie powinieneś się oświadczyć najpierw?
No dobra, w takiej sytuacji to on raczej zwieje, niż się ugnie, ale taki to już lepiej, żeby zwiał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:18, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ustalmy się, że nie jesteś fanką "przygód z nieznajomym na tylnym siedzeniu autobusu" - to już załatwia dużą część sprawy.
Szantaż to taka... nieładna nazwa , zastąpmy go słówkiem "dyplomacja"
"Kochanie, musimy się zabezpieczyć... bo sam wiesz... Jeżeli tego nie zrobimy będę niespokojna. Nie będę się mogła odprężyć. Kochasz mnie? A wiesz jak się czuje po anty, jestem wtedy jak kapeć... Gdybyś to ty brał anty... zastrzyk, raz dziennie. Proszę, do mnie uspokoi"
Kurcze, bardzo płaszczące i "słodko-idiotkowe" to wyszło xP, ale mniej-więcej tak można dyplomatycznie zgrać na uczuciach.
Podobno zakochany facet niczego kobiecie nie odmówi
Dlaczego w temacie Zmierzchu o antykoncepcji rozmawiamy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:48, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Bo o czymś rozmawiać musimy, a czas wylewania żali chyba już minął
Cytat: | Ustalmy się, że nie jesteś fanką "przygód z nieznajomym na tylnym siedzeniu autobusu" - to już załatwia dużą część sprawy. |
No ba, Borze uchowaj - ale jak się okazało, że tak uważa większa część kolegów z klasy...? A wiesz, kolegów z klasy niektórych to już bardziej lubiłam (do czasu ).
Cytat: | Kurcze, bardzo płaszczące i "słodko-idiotkowe" to wyszło xP, ale mniej-więcej tak można dyplomatycznie zgrać na uczuciach. |
Słodkie idiotki się nie zabezpieczają, bo nie wiedzą osochozi.
Ale fakt, dyplomacja skuteczniejsza może być. I mniej odstraszająca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|