Stephenie Meyer - Saga Zmierzchu

Villka

Och, momentów na których kpina mi się na usta pchała było więcej Very Happy

Bella i jej pełnowymiarowy egoizm i w ogóle! Razz

Obojętność Edwarda... Robert po prostu stał przed kamerą i deklamował. W dwóch scenach tylko na moment ożywił swoją postać.

Te wszystkie górnolotne wyznania - buhahaha Razz

Wciąż jest to film klasy niższej... a sceny z zombie-nowonarodzonymi jawnie się klasyfikują do klasy B.

Mikko - omawiamy temat filmu w Multimediach->Filmach->Gimme a tip Smile

Zapraszam

sonik8202

Mnie się podobała ta saga, od niej zaczeła się moja zabawa z czytaniem książek o wampirach. Jednak parę rzeczy mnie w niej męczyło, szczególnie Bella nie rozumiem uczucia jakim darzyła Edwarda i Jacoba, no i jeszcze Edward cały czas był wampirem użalającym się nad tym czym jest i nie mógł się z tym pogodzić, w tym autorka przesadziła.

mroczna88

Wiecie co mnie dziwi? Patinson jako Cedrik Diggory był świetny - bardzo mi się podobał. Jako Edzio-pedzio... Porażka.

A książki podsumowuje tekst Jacoba: "Ty mnie kochasz, tylko jeszcze o tym nie wiesz!".

anulka870

no i faktycznie nudny był ale scena gdzie Jack dostał po ryju była jakaś taka dziwna, tak go w morde szczeliła i darła sie jak w drugim filmie a patt patrzył, mówił i myślał w tej samej pozycji może grał skałę? albo górę lodową z titanica ino tamta lodowagóra sie ruszała bardziej

ale moment walki pokazowej alice i i Jaspera mi sie podobał i Dakota jako Volturowaty wysłannik pizdę zagrała pierwszorzędnie