Ślub

Tradonix

O_o Naprawdę przywracasz mi wiarę w przyszłość tego kraju. Ja mam 18 lat ( co można wyczytać w moich postach ), z polaka jestem słaby no może średni ( umysł ścisły ), z książek czytam w większości fantasy ( chociaż jak trafię na coś ciekawego z innego gatunku to też nie pogardzę ) zaś jeśli chodzi o muzykę, najwięcej słucham reggae ale nie ograniczam się do jednego gatunku.

Nirakka

a ja właśnie przedmiotów ścisłych nie znoszę Smile

a z czytaniem to fantasy, horror i kryminały, a te już szczególnie Marininej Very Happy

Katarzyna

Nirakka, nie pognębiaj mnie, przedmioty ścisłe to najlepsza rozrywka w szkole (czyli z serii rozrywki szkolne: jak wkurzyć matematyczkę i być jednocześnie "bez winy")... Ile razy nauczyciele z płaczem od nas wychodzili, że my tacy źli jesteśmy, nic się nie uczymy, a jak przyszło co do czego to nawet najgorsze tłuki powyżej 60% z matury wyciągnęli...

Czuję się staro w Waszym towarzystwie... W takim wieku, jak Wy, mam uczniów (w sensie korepetycje, jakby ktoś nie doczytał w innym temacie). I mylisz się Tradonix, częściej denni są niestety dzisiejsi licealiści (ale nie chcę tworzyć żadnych stereotypów; mówię tylko o tych, którzy przychodzą się do mnie "uczyć"). Do gimnazjalistów nic nie mam, większość to dzieciaki, które chcą się czegoś nauczyć, coś osiągnąć, tylko brak im predyspozycji. Ale i tak nadrabiają to siłą woli (tu też jest o tych, których uczę).

Już gdzieś wymieniłam, co czytam, a jeśli chodzi o muzykę, to preferuję poważną (i niech nikt nie daje mi z tego powodu czterdziestki, bo jestem rocznik '89!!!). Tak, lubię klasykę i się tego nie wstydzę

Olsza

Z roku na rok coraz trudniej mi wierzyć w ludzi, więc hmm, może nie powinnam gasić waszego entuzjazmu...

O muzyce mogę się za to wypowiedzieć. Smile

Słucham prawie wszystkiego - i wcale dużo nie przesadzam tak mówiąc. Z klasyki na ten przykład rokrocznie oglądamy w domu Koncert Noworoczny z Wiednia, to już jest tradycja. Dodatkowo zawsze lubiłam Griega i Czajkowskiego. Poza tym w życiu przerobiłam już większość odmian rocka i metalu, new age, "muzykę świata", disco lat '70 itp., jazz & blues, muzykę filmową, trochę reggae i rapu czy hip-hopu... Itp. itd. Szybciej będzie, jak powiem, że uczciwie nie trawię tylko disco polo - w dosłownie żadnym wydaniu.

A w szkole nie byłam ani humanistką (lubię języki, ale od historii i WOSu mnie odrzuca), ani ścisłowcem (biologia jak najbardziej tak, matematyka i chemia do pewnego momentu nawet przyzwoicie, fizyka - ciekawe, ale czarna magia). Smile

Katarzyna

Ja w szkole pasjami uwielbiałam matematykę i biologię, ale po maturze mi odstrzeliło i poszłam na chemię... Też nie głupi przedmiot. Najgorzej u mnie z obcymi. Z ojczystym nie miałam problemu, bo nie strzelam ortografami, a książki znałam od deski do deski, często lepiej niż polonistka... WOS i historia mi nie przeszkadzały z racji nauczyciela, który nigdy nie ochrzanił nas za "kulturalne" granie w kropki, mimo iż co lekcja siedział na naszej ławce mówiąc wykład (i tak nikt go nie słuchał, ale on wymagał tylko ciszy, więc szybko poszliśmy na układ... miałam u niego 5 z obu przedmiotów)... Smile

reneia13

Mnie coś się pomieszało w drugiej klasie (teraz idę do trzeciej) i nagle polubiłam chemię Very Happy

Może to dzięki kwasom i solom, ale nareszcie coś zaczęłam rozumieć. Nie, żebym była wcześniej jakimś osłem, ale chemia szła mi najgorzej. W duszy jestem humanistką, ale taki mój pech, że żaden przedmiot nie sprawia mi większego kłopotu. Piszę "pech", bo gdybym była "noga" z matmy czy fizyki, to przynajmniej nie głowiłabym się teraz, na jaki profil pójdę do liceum. A tak nie mam zielonego pojęcia, na co iść. Ostatnio ciągnie mnie ta chemia, ale muszę zobaczyć, jak trudna będzie w trzeciej klasie.

A jeśli chodzi o muzykę, to słucham rock'a z lekkimi "zawiewami" na metal, ociupinkę rapu i popu, ale jeżeli pop, to głos wokalistki/wokalisty musi mnie zachwycić. Ewentualnie piosenka kojarzy mi się z jakąś książką - jak ja to mówię: muszę ją pod coś "podciągnąć" Wink

Katarzyna

Nie będzie trudna. Do wykucia organiczna... Tylko sobie na początku zaległości nie narób, bo później z miejsca nie ruszysz, szczególnie z nomenklaturą. Złe w gimnazjum jest to, że jeszcze nie ujednolicili i musicie się uczyć zarówno nazw w IUPAC'u jak i tradycyjnego nazewnictwa. Ale nie martw się, w liceum już tylko IUPAC'kiem się posługują...

Nirakka

Katarzyna z tego co wyczytałam i wywnioskowałam to to że jesteś rocznikowo o 11 lat ode mnie starsza. Przedmioty ścisłe lubię w teorii a praktyka i obliczenia to koszmar. A i w-f nienawidzę.

reneia13

Okay, pożyjemy, zobaczymy... Jakby co, to może załapię się na małe korepetycje na naszym forum... Wink

Nirakka

zależy z jakiego przedmiotu te korepetycje Very Happy

jak matma, chemia i fizyka to ja się piszę Smile

reneia13

Mi wystarczą tylko z chemii od czasu do czasu Wink

Trzeba jeszcze znaleźć korepetytorów... Ale tych to chyba nie braknie. Mam nadzieję Smile

Katarzyna

Matma, chemia, ewentualnie podstawy fizyki mogą być... Nie taki diabeł straszny jak go malują (lub zamalują jak mawiała moja kumpela). Gorzej z humanistycznymi, bo ni w ząb...

Nirakka

humanistycznych nie trzeba, jak na razie dobra jestem Very Happy

Znów zboczyłyśmy z tematu Smile

reneia13

To nic. Humanistyczne się obejdą smakiem. Przynajmniej dla mnie, bo mi one nie straszne Very Happy

Ale tą matmą i chemią nie pogardzę Wink

Nirakka

taak ja też nie pogardzę mat mą i chemią